Desery i owoce

Europejskie potrawy

Kiedy indyjskie potrawy stają się powoli nie do zniesienia, a żołądek domaga się czegoś bardziej swojskiego, zawsze można poszukać miejsca, gdzie podaje się europejskie jedzenie. Polski smakosz najłatwiej zaspokoi swoje upodobania, zamawiając na śniadanie … jajecznicę na maśle, bo – o ile nam wiadomo – hinduscy kucharze o pierogach nie słyszeli.

Do jajecznicy lub omletu podawane są tosty z dżemem, a często również płatki kukurydziane w gorącym mleku, chociaż jakość tych ostatnich może pozostawiać wiele do życzenia. W menu śniadaniowym bardzo często znajduje się popularna owsianka.

Pozostałością z czasów kolonialnych jest zwyczaj spożywania drugiego śniadania, zwanego tutaj tiffin, które najczęściej składa się z lekkiego posiłku lub przekąski. W Indiach na dobre przyjęły się frytki, jednak zamawiając je, trzeba się spodziewać, że nie zawsze będą smaczne. Indyjscy kucharze określają je żartobliwie „chińskimi ziemniakami” lub „paluszkami”.

Desery i słodycze

Hindusi słyną ze swego upodobania do potraw na słodko (na bardzo słodko!), dlatego turyści przybywający do ich kraju nie powinni być zdziwieni różnorodnością deserów i słodyczy, jakie serwuje się w tutejszych restauracjach. Desery najczęściej przygotowywane są z ryżu lub mleka.

Jednym z najpopularniejszych jest kulfi, przypominający nieco lody pistacjowe. Oczywiście, w Indiach szeroko dostępne są lody zachodnich firm, takich jak Vadelal, Go Cool, Kwality czy Havmor, bardzo smaczne i nie stanowiące żadnego zagrożenia dla zdrowia. Innym znanym deserem indyjskim jest ras gulla, małe, słodkie kulki serowe polane wodą różaną.

Gulaab dźamun to przykład deseru w syropie, przygotowywanego z zagotowanego mleka (khoja), podsmażanego i przyprawianego kardamonem i polewanego wodą różaną. Dźalebi, różnego kształtu ciasteczka koloru pomarańczowego, z syropem w środku, wyrabia się z mąki zmieszanej z szafranem. Zaś do żółtych kulek, zwanych lądu, używa się mąki z grochu włoskiego.

Z mleka khoja produkuje się także bar-fi, dostępne w kilku smakach, m.in. kokosowym, pistacjowym, czekoladowym i migdałowym. Na bazie mleka przygotowuje się też sandeś, szczególnie chętnie jadany w Kalkucie. Na południu chętnie pija się słodki napój, zwany pajasam, w skład którego wchodzi mleko kokosowe, miąższ mango, orzechy i korzenie. Przeźroczysty, kolorowy deser, wyrabiany z marchewki, mleka i słodkich przypraw, to gadźar ka halwa.

Wiele słodyczy i deserów sprzedawanych w Indiach pokrywa srebrna powłoka, której nie należy usuwać, gdyż jest jadalna. Półki sklepów uginają się pod ciężarem słoików, w których przechowywane są najrozmaitsze łakocie. Ich ceny wahają się między 40 a 60 INR za kilogram, na początek najlepiej jednak zakupić niewielką ilość lub poprosić o kawałek na spróbowanie. W sklepach tych często sprzedaje się kwaśne mleko, również słodzone, które z powodzeniem może zastąpić każdy deser. Różnorodność słodyczy indyjskich jest tak ogromna, że ich opis zająłby wiele stron. Najlepiej więc o ich smaku przekonać się samemu.

Owoce

Owoców w Indiach nie brakuje. W Kaszmirze niezmiernie popularne są wiśnie i truskawki, zaś w Himaćal Phradeś – morele. W północnych regionach, szczególnie w dolinie Kullu w Himaćal Pradeśh, można dostać różne gatunki jabłek.

Niezwykle popularnym owocem w Indiach jest arbuz, który doskonale zaspokoi nawet największe pragnienie, na przykład wtedy, gdy brakuje przegotowanej wody. Podobną rolę może pełnić mleko kokosów, które sprzedawane są na ulicach miast, najczęściej na południu. Kiedy już wysączy się mleko, sprzedawca rozkroi owoc, abyś przy pomocy kawałka skorupy mógł spożyć miąższ.

W lecie łatwo dostać tutaj wyśmienite owoce mango. Prawie w całym kraju sprzedawane są banany, najczęściej jednak na południu, oraz ananasy. Pomarańcze występują głównie w stanie Kerala oraz na Nizinie Gangesu, zaś mandarynki można dostać latem w środkowych Indiach. Wszystkie owoce stanowią doskonałe uzupełnienie każdego posiłku.

Książki kucharskie

Jeżeli komuś spodoba się kuchnia indyjska, po powrocie do domu może przygotowywać charakterystyczne dla niej dania, korzystając z przepisów zawartych w książkach kucharskich. Jedną z nich jest Przygoda kulinarna Katarzyny Pospieszyńskiej (Warszawa 1991), zawierająca obszerny rozdział poświęcony kuchni tego kraju.

Paan

Każdy posiłek w Indiach powinien kończyć się paan, jak w języku Hindusów nazywa się mieszankę przypraw i korzeni żutą z orzechami areki, które same nie są jadalne. Używka ta, zwana również betelem, ma działanie orzeźwiające i lekko podniecające oraz wspomaga trawienie.
Sprzedawcy posiadają zwykle kilka niewielkich tac, pudełek i naczyń, w których mieszają dwie odmiany paan\saadha (bez-smakową) orazinithaa (słodką). Wśród jej składników oprócz nasion areki może znaleźć się sproszkowany wapień, zwany kalać u, różne przyprawy, a nawet szczypta opium, co rzecz jasna, zwiększa cenę tej używki. Mieszankę tę, owijaną w jadalny liść, żuje się, a później wypluwa na ziemię, zostawiając czerwony ślad. Częste żucie paan sprawia, że po jakimś czasie na zębach pojawi się czerwonawy nalot, trzeba także pamiętać, aby nie uzależnić się od tej używki. Najlepiej zachować umiar i próbować jej tylko sporadycznie.